0,14s… to dużo czy mało? Okazało się, że dużo, ponieważ właśnie tyle zabrakło nam, aby wygrać konkurs organizowany przez Polski Komitet Olimpijski i już w maju odwiedzić olimpijski Londyn. Było bardzo blisko, zabrakło niewiele, by spełnić marzenia…
Finał konkursu „W drodze do Londynu 2012” odbył się 29.03.2012r. w Centrum Olimpijskim w Warszawie. Pierwszym etapem był projekt plakatu nawiązujący tematycznie do tegorocznych igrzysk. Jedną z sześciu laureatek została nasza uczennica Ola Głowacka i to właśnie dzięki niej mieliśmy okazję przeżyć tę wspaniałą przygodę. Już to było ogromnym sukcesem, ponieważ do konkursu napłynęło ponad 300 prac ze 130 szkół. Drugim i jednocześnie finałowym etapem był konkurs wiedzy olimpijskiej i test sprawności fizycznej.
W Warszawie w szranki stanęło po czterech gimnazjalistów z sześciu szkół: Gimnazjum nr 53 w Bydgoszczy (woj. kujawsko-pomorskie), Gimnazjum im. M. Skłodowskiej-Curie w Kaliszu Pomorskim (zachodniopomorskie), Publiczne Gimnazjum nr 7 im. M. Kopernika w Łodzi (łódzkie), Gimnazjum nr 2 w Mielcu (podkarpackie), Gimnazjum nr 10 z oddziałami dwujęzycznymi we Wrocławiu (dolnośląskie) oraz oczywiście Gimnazjum im. Polskich Olimpijczyków w Nekli. Naszą szkołę reprezentowali: Paulina Kubiak, Weronika Remisz, Dawid Cała, Bartosz Damrath i Ola Głowacka w roli zawodnika rezerwowego
Punktualnie o 12.00 uroczystego otwarcia imprezy dokonał prezes PKOl - Andrzej Kraśnicki, a już kilkanaście minut później rozpoczął się sprawdzian wiedzy olimpijskiej, na który złożyło się po 10 pytań z każdego z czterech segmentów tematycznych (igrzyska starożytne, Polska na igrzyskach, olimpijski Londyn i olimpijskie konkursy sztuki). Większość pytań była niezwykle szczegółowa i wymagała naprawdę sporego zasobu wiedzy. Jak się jednak okazało, dwa miesiące nauki i pogłębiania wiedzy przez naszych reprezentantów przyniosły wymierny efekt. Na tym etapie byliśmy najlepsi - na 40 pytań 37 razy odpowiedzieliśmy prawidłowo i po części teoretycznej prowadziliśmy z 18 punktami na koncie.
Druga część finałowego konkursu, czyli test sprawności fizycznej okazał się już dużo trudniejszy, a przede wszystkim loteryjny. Znana była tylko jedna konkurencja – wyścig na ergometrze wioślarskim. Pozostałe trzy okazały się grami i zabawami sprawnościowymi - "szermierz", "skakanka" i "rycerz". Są to konkurencje techniczne, w których jednocześnie trzeba mieć trochę szczęścia. Naszym zawodnikom w końcowej fazie rywalizacji trochę go w zabrakło i pomimo wielkiego zaangażowania, chęci i wspaniałego dopingu kibiców w końcowym rozrachunku uplasowaliśmy się na trzeciej pozycji. Pierwsze miejsce po dogrywce zajęli gimnazjaliści z Bydgoszczy przed reprezentantami Kalisza Pomorskiego.
Do wygranej tak naprawdę zabrakło nam 1 punktu - to bardzo niewiele, biorąc pod uwagę, że np. w konkurencji „skakanka” przegraliśmy o 0,14s… Z trzeciego miejsca też jednak bardzo się cieszymy, to wielki sukces naszej szkoły, a przede wszystkim wielka przygoda być tam i rywalizować w prawdziwie olimpijskiej atmosferze. Nie zapominać także należy, że wzbogaciliśmy się o 5.000 zł z przeznaczeniem na sprzęt sportowy, które były nagrodą za trzecie miejsce.
Często czytamy lub słyszymy zwrot „rodzina olimpijska”. Nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiałem, wydawało mi się, że to tylko pusty slogan, jakich wiele w dzisiejszym skomercjalizowanym świecie. Jednak po pobycie tam, po kilku zaledwie godzinach wiem, że to prawda, że Igrzyska Olimpijskie zmieniły tych ludzi na zawsze. To jak się do siebie zwracają, jak o sobie mówią, jak traktują… „Kochana Grażynka… Wspaniały przyjaciel… Niezastąpiony kolega…” Jedna z głównych idei olimpijskich mówi, że człowiek jest wartością nadrzędną… Nie wiem czy nasi gimnazjaliści to zauważyli, na pewno nie wszyscy, bo rywalizacja i doping pochłonął ich bez reszty. Może więc następnym razem. Miejmy nadzieję, że takich okazji w przyszłości nie zabraknie, ponieważ warto wsłuchać się lepiej w głos tych ludzi i kierować się w życiu wartościami, jakie sobą reprezentują.
Mateusz Jackowski